Media Huti w Jemenie poinformowały w poniedziałek, że amerykańskie naloty uderzyły w ośrodek detencyjny dla migrantów, zabijając co najmniej 30 osób w twierdzy Saada.
,,Z gruzów ośrodka detencyjnego dla afrykańskich migrantów wydobyto trzydzieści ciał," Al-Masirah podała, powołując się również na oświadczenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które informowało o dziesiątkach zabitych i rannych.
,,Zespoły obrony cywilnej i Czerwony Półksiężyc kontynuują swoje działania na miejscu amerykańskiej zbrodni," Al-Masirah dodała.
Zaledwie kilka godzin wcześniej Centralne Dowództwo USA (CENTCOM) oświadczyło, że nie ujawni szczegółów dotyczących swoich operacji w Jemenie.
,,Aby zachować bezpieczeństwo operacyjne, celowo ograniczyliśmy ujawnianie szczegółów dotyczących naszych bieżących lub przyszłych operacji. Jesteśmy bardzo rozważni w naszym podejściu operacyjnym, ale nie ujawnimy szczegółów dotyczących tego, co zrobiliśmy lub co zamierzamy zrobić,"- poinformowano w oświadczeniu w niedzielę.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych rządzone przez Huti powiedziało, że ataki były wymierzone w ośrodek udzielający schronienia 115 migrantom narodowości afrykańskiej .
W niedzielę wojsko poinformowało, że od połowy marca uderzyło w ponad 800 celów w Jemenie, zabijając setki rebeliantów Huti, w tym członków kierownictwa grupy.
Telewizja pokazała ujęcia ciał, które utknęły pod gruzami oraz ratowników udzielających pomocy ofiarom.
Każdego roku dziesiątki tysięcy migrantów przemierza Wschodni Szlak z Rogu Afryki, próbując uciec przed konfliktami, klęskami żywiołowymi i kiepskimi perspektywami ekonomicznymi, płynąc przez Morze Czerwone w kierunku Zatoki Perskiej.
Wielu z nich ma nadzieję na zatrudnienie jako robotnicy lub gospodarstwa domowego w Arabii Saudyjskiej i innych krajach Zatoki Perskiej, choć czeka ich niebezpieczna podróż przez rozdarty wojną Jemen.